czwartek, 10 czerwca 2010

Wyprawa w lodówkowe odchłanie

Jak cudownie jest wrócić do domu i zjeść ogromny deser lodowy XXL z musem truskawkowym i bitą śmietaną :) ... A brokół tymczasem już kilka dni czeka i żółknie sobie spokojnie jakby nigdy nic, ukryty za słoikami, w najdalszych zakamarkach lodówki. Dlaczego zawsze coś innego wyjdaje mi się bardziej atrakcyjne niż on? Hmm... Może dlatego że zaczął się sezon truskawkowy, a upał pozwala myśleć tylko o lodach? ;) Tak czy siak jedzenie nie może się marnować, więc trzeba się było zając oprawianiem gagatka. A było to tak...
Zielonego stwora-brokóła pociachałam na kawałki i obgotowałam delikatnie w wodzie. W miseczce tymczasem wymieszalam następujące składniki: oliwki czarne, mieszankę meksykańską (ze słoika), jajko na twardo, pomidorki koktailowe, ser typu włoskiego,majonez, sól, pieprz. Jak brokół ostygł, dorzuciłam go do pozostałych warzyw i skrupulatnie wymięszałam... I muszę przyznać że ten eksperyment okazał się całkiem udany :)  Bon apetit! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Print