środa, 6 października 2010

Quiche tuńczykowy nocą

Od poniedziałku do piątku w południe dni przebiegają wg.tego samego, ukochanego przeze mnie schematu i mimo że czasem ze zmęczenia dopada mnie frustracja, staram się sobie tłumaczyć że jest ona ceną za moje marzenia... A poza tym rozładowywac ją w kuchni. I w ten oto sposób wczorajszej nocy, po 8 godz. pracy, 4 rysunku i kilku w komunikacji miejskiej powstał ratunek dla mego żołądka, który nie lubi godzinami przysychać do kręgosłupa... A był nim quiche!
Tym razem nie z przepisu i całkowicie eksperymentalnie, zdając się na to co ofiarowała mi łaskawa lodówka, powstał quiche tuńczykowy :) Dziś po siłowni w drodze na akwarelkę, kuląc się w kąciku tramwaju (co by żaden łasuch się nie połasił) skonsumowałam kawałeczek i z czystym sercem polecam!



QUICHE TUŃCZYKOWY

NA CIASTO:
  • 180 g mąki
  • 120 g masła
  • 3 łyżki wody
  • oregano, sól, zioła prowansalskie
NA FARSZ:
  • 2 cebule
  • 1/2 papryki
  • puszka tuńczyka
  • kilka sztuk czarnych i zielonych oliwek
  • 4 kawałki suszonych pomidorów
  • 3 pomidorki koktajlowe do dekoracji
  • 2 łyżki posiekanego szczypiorku do dekoracji
NA ZALEWĘ:
  • 3 jajka
  • kartonik śmietanki kremówki 36 % (polecam chudszą-ja po prostu nie miałam innej w lodówce)
  • 3 czubate łyżki serka topionego
  • sól, pieprz, "zioła Małgosi" (mogą być dowolne ulubione)
Z mąki, masła, wody i przypraw zagniatamy ciasto, wykładamy nim naczynie na tartę i wstawiamy je do lodówki na 30 min. W tym czasie nagrzewamy piekarnik w temp. 200 stopni.
Na patelni celubę i paprykę smażymy z odrobiną soli do miękkości. Pozostałe składniki kroimy.
Jajka, śmietanę i serek topiony łączymy w jednolitą masę.
Ciasto wkładamy do piekarnika na 10-15 min.
Na podpieczone ciasto wykładamy cebulę, na nią tuńczyka i pozostałe składniki. Całość zalewamy jajeczno-śmietanową masą.
Pieczemy w temperaturze 200 stopni jeszcze 25 minut. I gotowe :)
P.S. Ponieważ została mi jedna nadprogramowa puszka tuńczyka i trochę zalewy śmietanowo-jajecznej zrobiłam też "quich-nie quiche" bez ciasta-w kokilkach :) Chłop sobie zachwala, a że bezkrytyczny to już inna bajka ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Print