niedziela, 5 grudnia 2010

Creme brulee



Kiedy zaczynamy zgłębiać jakąś dziedzinę wiedzy, warto żeby jej tajniki poznawać od najlepszych. Jasne, że każdy umie zrobić frytki, ale tylko Heston Blumenthal potrafi zrobić TAKIE frytki.
Creme brulee składa się ze śmietanki, wanilii, żółtek jaj i cukru więc jeżeli można zchrzanić frytki, to creme brulee tym bardziej. Jak tego nie zrobić? Jest kilka regół których trzeba się bezwzględnie trzymać, a o wszystkich pisze Liska z White Plate, korzystająca z wieloletniego doświadczenia i porad Malgosimi. Wypunktuje to, o czym wspominają dziewczyny:
  • foremki powinny być szerokie i płytkie (15cm-szerokości/2cm-wysokości)
  • koniecznie trzeba używać lasek wanilii; cukier waniliowy w tym przypadku to świętokradztwo
  • bardzo istotne jest, aby nie spienić (napowietrzyć) masy; uderzając naczynkiem o blat trzeba "zbić"ewentualnie powstale bombelki
  • masę, wlewając ją do naczynek trzeba przelać przez sitko
  • wstawiając upieczony creme brulee do lodówki, trzeba przykryć go folią aluminiową
  • wyjmyjąc creme brulee przed karmelizacją, trzeba papierowym bęcznikiem zdjąć krople wody z jego powierzchni
  • warstwa cukru do karmelizacji powinna być cienka

Creme brulee
"4 foremki o 15 cm ćrednicy"

Składniki:
  • 500 ml śmietanki 36 %
  • 1/3 szkl białego cukru + kilka łyżek do posypania
  • nasionka wydłubane z 2 lasek wanilii
  • 6 dużych żółtek
  1. Rozgrzej piekarnik do 100 st. bez termoobiegu
  2. W garnuszku zagotuj powoli śmietankę,cukier i ziarna wanili
  3. Odstaw na bok do ostygnięcia
  4. Ubij delikatnie żołtka (nie spieniaj)
  5. Wlej do żółtek chochlę lekko ostudzonej śmietanki i wymieszaj
  6. Dodaj resztę śmietanki i wymieszaj
  7. Uderz miską o blat, by zbić bąble
  8. Przelej mieszaninę przez sitko
  9. Rozlej po równo do 4 kokilek i znów uderz nimi o blat
  10. Piecz w 100 st.przez 50 min
  11. Po upieczeniu odstaw do ostygnięcia
  12. Zakryj folią aluminiową i schowaj do lodówki na min 4 godz.
  13. Przed podaniem posyp cukrem i skarmelizuj go palnikiem
Gotowe! Ja niestety jak widać nie miałam palnika a próba karmelizacji w piekarniku się nie powiodła. Tak czy siak deser, mimo że będąc pozbawionym płatka karmelu na wierzchu stracił swój magiczny urok, nadal jest wybonie smaczny :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Print