niedziela, 19 grudnia 2010

Panna Cotta

Już od bardzo dawna miałam ochotę zrobić panna cottę z tego przepisu. Jedyne co mnie powstrzymuje przed robieniem deserów nazbyt często to zdorwy rozsądek, którego najwyraźniej ostatnio zaczyna mi brakować ;) Przepis oczywiście zmodyfikowałam a jedynym powodem ku temu było lenistwo :) Nie miałam jak zwykle części składników - w tym przypadku alkoholi podawanych w przepisie, zastąpiłam je więc masą krówkową, którą tak czy inaczej wreszcie bym całą zjadła ;)




Składniki na 4 porcje:
  • 1 łyżeczka żelatyny w proszku 
  • 125 ml śmietanki kremówki 30%
  • 125 ml pełnego mleka  (ja dodałam 1,5 %)
  • 3 łyżki cukru 
  • 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
  • ziarna z 1 laski wanilii
  • 1 łyżka masy krówkowej 

Galaretka z mocnego espresso: 
  • 1/2 łyżeczki żelatyny w proszku 
  • 60 ml gorącej wody 
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
  • 2 łyżeczki cukru 
  • 1 łyżeczka masy krówkowej


Galaretka z mocnego espresso: 
  1. Żelatynę zalać 1 łyżką zimnej wody i odstawić na 5 minut. 
  2. Do garnuszka wlać gorącą wodę, dodać kawę, cukier i masę krówkową. 
  3. Wymieszać i zagotować, odstawić z ognia i dodać namoczoną żelatynę. 
  4. Mieszać przez minutę, aż cała żelatyna się rozpuści. 
  5. Ostudzić i przelać do 4 naczynek o pojemności ok 80 ml 
  6. Wystudzić i wstawić do lodówki na godzinę
Kawowa panna cotta: 
  1. Żelatynę zalać 1 łyżką zimnej wody i odstawić na 5 minut. 
  2. Do rondelka wlać śmietankę kremową i mleko, dodać cukier, kawę, ekstrakt z wanilii i masę krówkową. 
  3. Mieszając podgrzewać aż cukier całkowicie się rozpuści. 
  4. Doprowadzić do zagotowania i odstawić z ognia. 
  5. Dodać namoczoną żelatynę i mieszać energicznie przez około minutę, aż cała się rozpuści.
  6. Przykryć i odstawić na 5 minut, następnie przelać do filiżanek na warstwę zastygniętej galaretki espresso.
  7. Wstawić do lodówki na całą noc.
Panna cotta jest dosyć delikatna i trudno się ją wyjmuje z foremek. Warto 10 min przed podniem wyjąć ją z lodówki, i dopiero po tym czasie i po uprzednim delikatnym okrojeniu brzegów przełożyć na talerzyk.



I na koniec wersja "liryczna" ozdobiona karmelem ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Print