Mam dwa dni urlopu i mam się bardzo solidnie uczyć... Postanowiłam więc zrobić zapasy na ten czas, żeby się głodem za bardzo nie rozpraszać ;) Zostało mi jeszcze trochę mrożonych kurek z jesieni, więc żeby rozwiać zimowe ubóstwo aromatów postanowiłam zakończyć ich proces hibernacji i obudzić do życia zapachy lasu. Przepis znalazłam tu. Danie jest szalenie efemeryczne... Kruche, rozpływające się w ustach ciasto francuskie, delikatna ricotta i filigranowe kurki. Fantastyczne trio :)
Tarta:
- 300 g ciasta francuskiego
- ok. 300 g kurek (mogą być mrożone)
- ok. 1/2 pęczka natki pietruszki
- sól i pieprz
- 2 ząbki czosnku
- 250 g ricotty
- ok. 300 ml śmietany 30 lub 36%
- 3 jajka
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- rukola-ja użyłam roszponki, bo mam sentyment po pewnym filmie :)
- ciemna sałata karbowana (nie dodałam,bo zapomniałam kupić)
- suszone pomidory
- oliwa
- ocet balsamiczny
- zioła prowansalskie
- Piekarnik rozgrzewamy do 200°C.
- Formę do tarty (o śr. 32 cm) smarujemy oliwą i wykładamy rozmrożonym wcześniej ciastem.
- Na patelni, na odrobinie oliwy podsmażamy kurki przez ok. 10 minut.
- Dodajemy posiekaną natkę pietruszki i doprawiamy do smaku.
- W oddzielnym naczyniu łączymy śmietanę z jajkami i przyprawami.
- Na ciasto wykładamy kurki, posypujemy pokruszoną ricottą i zalewamy sosem śmietanowo-jajecznym.
- Pieczemy 15 minut.
- Zmniejszamy temperaturę do 180°C i pieczemy jeszcze 25 minut. Można w trakcie przykryć tartę folią aluminiową, żeby brzegi się za mocno nie przypiekły.
- Robimy sałatkę z pomidorów i roszponki.
- Skrapiamy oliwą, octem balsamicznym i posypujemy ziołami.
- Pokrojoną tartę oprószamy świeżo zmielonym pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz