sobota, 1 października 2011

Domowa granola

Miewam zwykle "fazy śniadaniowe" i potrafię przez dwa lata codziennie na śniadanie jeść np. serek wiejski z miodem, przez następne dwa lata serki homogenizowane itd. itp. Od jakiegoś czasu jednak staram się jeść bardziej świadomie. Co to znaczy? To znaczy, że w miarę możliwości wyłączam produkty przetworzone (szczególnie te o długiej przydatności do spożycia) i posiadające w swoim składzie skrobię modyfikowaną. Ponadto postanowiłam się wreszcie zlitować nad moimi jelitami i nie zamulać ich od samego rana, więc serki zastąpiłam owsiankami, granolami i muesli spożywanymi z wodą, mlekiem sojowym, lub jogurtem naturalnym. Podstawowym postulatem jest włączenie do codziennego śniadania płatków owsianych (o których pisałam już wcześniej)ze względu na dużą zawartość witamin z grupy B.
Po przejściu etapu owsianek i muesli (często te kupne mają dużo konserwantów; trzeba uważnie czytać opakowania) postanowiłam zrobić własną granolę. Dosyć długo się przed nią opierałam, ponieważ do jej wytworzenia poddajemy składniki działaniu wysokich temperatur (a witaminy  z grupy B tego nie lubią), ale wygrała ciekawość :)
Robiąc swoją pierwszą domową granolę wzorowałam się na tym i na tym przepisie. Zmieniłam tylko olej słonecznikowy na olej kokosowy, dlatego, że jako jeden z niewielu tłuszczów (pozostałe to tłuszcz palmowy i smalec) nie posiada podwójnych wiązań, które w trakcie obróbki termicznej rozszczepiają się wytwarzając substancje rakotwórcze. Pozostałe zmiany uwarunkowane były zawartością mojej szafki... No i w odróżnieniu od dziewczyn, nie żałowałam sobie czekolady ze względu na zawartość fosforu, magnezu, wapnia i witamin z grupy B.




składniki:
  • 500 g płatków owsianych
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 1,5 łyżki soku z cytryny
  • mus z 2 jabłek (mogą być to też tarte jabłka, lub banany)
  • substancje słodzące:
    • 4 łyżki płynnego miodu (lub golden syropu, lub tego i tego)
    • 3 łyzki brązowego cukru
  • przyprawy:
    • 2 łyżeczki cynamonu
    • 1 łyżeczka mielonego imbiru
  • bakalie:
    • 1/2 szkl orzechów włoskich
    • 1/2 szkl wiórków kokosowych
    • 1/4 szkl siemienia lnianego
    • 1/4 szkl pestek słonecznika
    • 1/4 szkl pestek z dyni
    • 1/2 szkl suszonych śliwek
    • 1/2 szkl żurawiny suszonej
    • 1 szkl. rodzynek
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  1. Piekarnik rozgrzewamy do 175 st.C.
  2. W dużej misce mieszamy wszystkie składniki poza rodzynkami, żurawiną i czekoladą i wykładamy je na blachę.
  3. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na ok 40 minut (ja piekłam z termoobiegiem).
  4. Co najmniej raz w połowie pieczenia mieszamy (najlepiej mieszać co 10 min). 
  5. Po ostudzeniu dodajemy rodzynki, żurawinę i  posiekaną czekoladę.
P.S. Niedługo będzie cała fala postów pt."domowa", min. domowy jogurt, ser koryciński, a mam nadzieję, że za jakiś czas i domowa feta, mozarella, ricotra, mascarpone, gouda itd. itp. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Print