Wiem, że jest prosta i każdy wie jak ją się robi i każdy ma na nią swój własny przepis, ale uwierzcie mi, że tak aromatycznej fasolce jak ta warto dać szansę ;) Mniam! :D :D :D
Składniki:
- 0,5 kg białej suszonej fasoli
- 0,2 kg żeberek surowych
- 0,5 kg żeberek wędzonych
- 0,3 kg boczku wędzonego
- 1 pęto ulubionej kiełbasy
- 1 marchewka
- 3 cebule
- 2 puszki pomidorów bez skórki
- 1 czerwona papryka
- 3 ząbki czosnku
- 1-2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka chilli
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- sól i pieprz do smaku
- 2 eko-kostki rosołowe
- 2 łyżki mąki
- majeranek* (5 łyżek)
- 3 ziela angielskie
- 2 liście laurowe
- szczypta kminku
- cząber
- Fasolę opłukać i namoczyć w wodzie (ok.dwa razy tyle wody co fasoli) przez noc.
- Odlać wodę z moczenia, zalać fasolę świeżą wodą (tak by przykryła fasolę).**
- Dołożyć do wody ziele angielskie i liść laurowy, oraz surowe i wędzone żeberka i gotować na wolnym ogniu ok 30 min. Po tym czasie wyjąć z fasoli żeberka i obrać je z mięsa-mięso dodać do fasolki.
- W tym czasie zmiażdżyć czosnek cebulę pokroić drobno i zeszklić na oleju razem z czosnkiem.
- Pokroić w kostkę kiełbasę i wędzony boczek, dodać do cebuli i podsmażać jeszcze kilka minut.
- Dodać pokrojoną drobno czerwoną paprykę i startą na tarce marchewkę.
- Dodać do fasolki smażone warzywa i mięsa (garnek zachować), pomidory, przyprawy i kostki rosołowe.
- Cukier rozpuścić w garnku po smażeniu warzyw i mięsa, gdy zacznie brązowieć rozprowadzić w nim kilka łyżek sosu, dodać rozprowadzoną w odrobinie zimnej wody mąkę, jeszcze 2 chochle fasolki, zmiksować blenderem i dodać do całości.
- Gotować jeszcze chwilę-do pożądanej miękkości fasoli.
* Nie żałujmy sobie majeranku, gdyż to właśnie jemu zawdzięczamy to, że po zjedzeniu dużej porcji fasolki nie kończymy rozporcjowani na ścianach, w skutek "ciśnienia", które powstaje nam w jelitach ;)
** Są różne teorie-niektórzy mówią, że wody po moczeniu fasoli nie powinno się odlewać, ze względu na smak i witaminy, które się do niej przedostają w czasie moczenia. Faktem jest jednak także to, że w trakcie moczenia do wody przedostają się substancje odpowiedzialne za wzdęcia... Mnie ta informacją przekonuje i w celach społecznych wodę odlewam ;)
Ta fasolka to niebo w buzi :)
OdpowiedzUsuńHihi :) Dziękuję w imieniu fasolki ;)
OdpowiedzUsuń