poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Ciasto razowe

Przepis zaczerpnięty od Olgi Smile, która ostatnio co chwila mnie zachwyca. Jeżeli jakimś cudem jeszcze nie mieliście okazji poznać tego bloga, to gorąco polecam! :)

A co do samego ciasta, to kto by nie chciał takiego... :D Razowe, aromatyczne, delikatnie gliniaste, jak razowy chleb, lekko słone, ale z rodzynkami przyjemnie przełamującymi jego wytrawny smak... Rozkosz ;-)



Składniki:
  •  3 szkl. maki razowej
  • 2/3 szkl. ciemnego cukru muscovado
  • 3/4 szkl wiórków kokosowych (w oryginale była 1 szkl. otrąb, ale akurat mi się skończyły)
  • 1 szkl. rodzynek
  • 3/4 szkl. orzechów włoskich (rozdrobnionych)
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 puszka mleka kokosowego
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/3 szklanki wody (1/2 w gryginale)
  1. Suche składniki (poza cukrem) wymieszać w misce.
  2. Mleko podgrzać bardzo mocno, rozpuścić w nim cukier, wrzucić do niego rodzynki i zastawić na 20 minut, aby napęczniały.
  3. Wymieszać jeszcze dobrze ciepłe mleko razem z suchymi składnikami. 
  4. Dodać wodę (ja nie dodałam całości wody, ponieważ używałam wiórków, gdybym dodała otręby musiałabym dać pół szklanki, gdyż otręby wchłaniają wodę). 
  5. Odstawić na 10 minut.
  6. Przełożyć do wysmarowanej formy 22 cm (w oryginale była to keksówka, ale ja bałam się, że ciasto nie dopiecze się w moim mini piekarniczku) i piec w 180 st.C przez 45 min.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam razowe wypieki, ale jeszcze nigdy nie piekłam tego ciasta. Wygląda bardzo apetycznie, a dodatek wiórków i mleczka kokosowego dodatkowo mnie zachęca. :) Chyba dzięki Tobie mam propozycję na swój następny wypiek.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się :-) Mi bardzo pasują wiórki i mleko kokosowe w wypiekach. Biszkopt na wiórkach wymiata na księżyc. Zdecydowanie będę wielokrotnie zastępować nim masło/olej w moich wypiekach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne, puszyste, aż niesamowite. Zapisuję w moim zeszyciku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 3lyżeczki proszku...?to chyba za dużo. Dam 2 łyżeczki sody lub łyżeczkę proszku i łyżeczkę sody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiłam wg.przepisu Olgi Smile. W cieście po upieczeniu nie czuje się tego proszku. Być może jest go więcej ze względu na ciężką i zwartą strukturę ciasta.

    OdpowiedzUsuń

Print